W tym roku nieco inaczej – przy pustej sali Teatru im. A. Mickiewicza w Cieszynie i podczas transmisji online – przedstawione zostały sylwetki laureatów najważniejszej nagrody przyznawanej na Śląsku Cieszyńskim, czyli Lauru Srebrnej Cieszynianki. Pomimo tego internetowa gala u niejednej osoby wywołała wzruszenie, choćby dzięki symbolicznym pustym fotelom stojącym na scenie, w których zazwyczaj zasiadali laureaci, a także dzięki powrotom do archiwalnych nagrań występów artystycznych z ubiegłych lat.
Podczas tej transmisji wspomnieniami w lata młodości przeniósł się tegoroczny laureat Lauru Srebrnej Cieszynianki ze Skoczowa – Alojzy Foltyn. Pan Alojzy całe życie zawodowe związany był przede wszystkim ze Szkołą Podstawową nr 1 im. Gustawa Morcinka w Skoczowie. Z jego inicjatywy, na początku lat 70. XX wieku, powstały w SP1 klasy sportowe o profilu piłki siatkowej i piłki nożnej. Wraz z trenowanymi przez siebie uczniami osiągał liczne sukcesy na szczeblu województwa katowickiego oraz bielskiego. Nic dziwnego, że jego wychowankowie wciąż bardzo dobrze o nim mówią i wspominają. Postanowiliśmy zapytać Alojzego Foltyna o to, co było dla niego najważniejsze w pracy z dziećmi i młodzieżą, jakie momenty wspomina najlepiej oraz jakie emocje towarzyszyły mu podczas oglądania tegorocznej gali.
– Co zdecydowało o tym, że postanowił Pan zostać nauczycielem wychowania fizycznego?
– Zadecydowało to, że mieszkałem w bliskiej odległości od stadionu sportowego. Jako dziecko bardzo lubiłem sport, szczególnie piłkę nożną oraz siatkówkę. Przez wiele lat byłem czynnym zawodnikiem drużyny juniorów KS „Beskid” Skoczów. Jako trener prowadziłem zajęcia sportowe z dziećmi i młodzieżą.
– Czy praca była dla Pana pasją?
– Tak, to była moja pasja. Największą satysfakcją w pracy z dziećmi i młodzieżą było to, że potrafiłem rozbudzić w młodych ludziach zamiłowanie do uprawiania sportu, a tym samym podnoszenie sprawności fizycznej moich podopiecznych.
– Jak podchodził Pan do pracy z dziećmi i młodzieżą?
– W swojej pracy zawsze dążyłem do tego, aby zajęcia sportowe oraz lekcje wychowania fizycznego były atrakcyjne, urozmaicone, aby przyciągały dzieci i młodzież, aby dawały im wiele zadowolenia, a podczas zajęć dzieci mogły się realizować i rozwijać swoje zainteresowania. Myślę, że byłem nauczycielem wymagającym, jednocześnie dbałem o zdrowie i bezpieczeństwo swoich wychowanków. Kierowałem się zawsze dobrem dziecka. Chciałem, aby dzieci wyniosły z tych zajęć jak najwięcej, aby poznały świat sportu, znanych sportowców, ciekawe ćwiczenia. Chciałem zaszczepić w nich pasję do uprawiania sportu.
– Które momenty pracy zawodowej, ale też społecznej najlepiej Pan wspomina?
– Jest wiele momentów, które miło wspominam. Należą do nich: praca z drużyną trampkarzy KS „Beskid” Skoczów, z którą sześciokrotnie zdobyłem Mistrzostwo Okręgu oraz Mistrzostwo Okręgu w piłce nożnej halowej, praca w Wojewódzkim Zarządzie Szkolnego Związku Sportowego, pełnienie funkcji kierownika rejonu w organizacji imprez i zawodów sportowych dla młodzieży szkolnej, zorganizowanie na stadionie w Skoczowie Igrzysk Sportowych dla młodzieży szkolnej województwa bielskiego, coroczne organizowanie dla dzieci zajęć sportowych podczas ferii zimowych, organizacja i opieka nad lodowiskiem szkolnym przy Szkole Podstawowej nr 1 w Skoczowie oraz udział i zajmowanie wysokich miejsc moich wychowanków w zawodach na szczeblu powiatu, województwa i Mistrzostw Polski, sprawianie radości dzieciom i młodzieży.
– Jak przyjął Pan wiadomość o tym, że został Pan laureatem Srebrnej Cieszynianki?
– O przyznaniu wyróżnienia dowiedziałem się z Informatora Samorządowego „Wieści Skoczowskie”. Nie ukrywam, że byłem tym mile zaskoczony, tym bardziej, że za moją całą pracę byłem już wiele razy nagradzany. Cieszę się, że po tylu latach wciąż ktoś o mnie pamięta.
– Jakie emocje towarzyszyły Panu podczas oglądania uroczystości w Internecie?
– Uroczystość wręczania Srebrnej Cieszynianki oglądałem wraz z całą rodziną. Żałowaliśmy, że miała ona inny wymiar niż w poprzednich latach. Jednak rozumiem obecną sytuację w kraju. Oglądając transmisję z wręczenia Srebrnych Cieszynianek, wróciłem pamięcią do lat swojej młodości i wykonywanej pracy. Uroczystość ta była świetną okazją do spotkania się w większym gronie rodzinnym.
– Dziękujemy za rozmowę. Jeszcze raz serdecznie gratulujemy uhonorowania Laurem Srebrnej Cieszynianki.
BPI