Opublikowane w dniu 13 kwietnia br. na facebookowym profilu Gminy Skoczów zdjęcia z informacją o wyasfaltowaniu trasy na budowie miejskiego pumptracku, na terenie zielonym pomiędzy ulicami Ks. Mocko a Wiślańską, wywołały duże zainteresowanie internautów i ożywioną dyskusję w komentarzach pod postem. Wśród nich pojawiały się również głosy, że obiekt widoczny na zdjęciach nie będzie spełniał kryteriów rowerowego pumptracku z prawdziwego zdarzenia. Aby zaspokoić ciekawość internautów i miłośników jednośladów, żywo zainteresowanych postępami przy budowie infrastruktury rowerowej w Skoczowie, zebraliśmy najważniejsze informacje, których udzieliły nam osoby bezpośrednio zaangażowane w realizowaną przez miasto inwestycję.
„Przede wszystkim należy podkreślić, że pumptrack w Skoczowie nie będzie torem do jazdy wyczynowej, ale rekreacyjnej. Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni ok. 520 metrów kwadratowych w parku przy ul. Ks. Mocko, udało się zmieścić serpentynę długości 130 m, w tej chwili świeżo pokrytą asfaltem. Pojawią się tam również elementy małej architektury – ławeczki i stojaki na rowery - oraz nasadzenia zieleni. Inwestycję zaprojektowano z myślą o dzieciach i młodzieży, którzy zaczynają dopiero swoją przygodę z rowerem, żeby nie wyjeżdżając z miasta, mogli spróbować swoich sił na pumptracku, w bezpiecznej przestrzeni korzystać z aktywności na świeżym powietrzu” – mówi naczelnik Wydziału Inwestycji i Rozwoju Urzędu Miejskiegow Skoczowie, Katarzyna Halska.
Wykonawcą budowy pumptracku w Skoczowie jest firma Arek Bike Center z Ustronia, której właściciele od lat czynnie zajmują się terenowym kolarstwem. Założyciel firmy, Arkadiusz Perin, przez 9 lat trenował w technice jazdy Maję Włoszczowską (mistrzynię świata i Polski w MTB). Sam od 19 lat jest wyczynowym kolarzem - byłym mistrzem Polski w enduro, multimedalistą w downhillu. Od 16 lat zdobywa doświadczenie w budowaniu różnego rodzaju obiektów infrastruktury rowerowej. Wspólnie z Justyną Szczepańską prowadzi rodzinną firmę i buduje trasy zjazdowe, bike parki i pumptracki w Polsce i zagranicą. W sumie firma Arek Bike Center z Ustronia zrealizowała kilkadziesiąt projektów. Mniej więcej co szósty z nich to pumptruck. Najsłynniejszym pozostaje realizacja największego w Polsce jednoetapowego wykonania 72 km ścieżki „singletrack” w Paśmie Rowerowym Olbrzymy w Karkonoszach. Arkadiusz Perin i jego ekipa sprostali zadaniu w wyśrubowanym terminie ośmiu miesięcy.
Pumptrack z definicji jest specjalnie przygotowanym torem w formie zamkniętej pętli, łączącym jazdę jednośladem i wszechstronny trening. Zbudowany jest z wyprofilowanych zakrętów i muld, które powodują, że jazda na rowerze nie wymaga pedałowania. I powstający w Skoczowie pumptrack spełnia ten warunek.
„Tor został już wstępnie przetestowany przez naszych pracowników, wśród których są zarówno wyczynowcy startujący w zawodach, jak i mniej doświadczeni rowerzyści. Przejechali ten tor bez pedałowania, udało się przy użyciu samego „pompowania” ciałem, zatem tor spełnia założenia pumptracku. ” – mówi Justyna Szczepańska.
„Pragnę podkreślić, że nie jesteśmy autorami projektu, ale praktycznymi wykonawcami tego toru i wybudowaliśmy go zgodnie z wszelkimi zasadami bezpieczeństwa i założeniami, które rekreacyjny pumptrack powinien spełniać” – dodaje Arkadiusz Perin – „Zadbaliśmy przede wszystkim o to, by zakręty były odpowiednio wyprofilowane. Szerokość jezdni toru wynosi od półtora do dwóch metrów, wysokość band to około 130 cm – na większości pumptracków bandy są dużo niższe niż tutaj zastosowane. W Skoczowie są muldy i tzw. stoliki, czyli bezpieczne skocznie, które umożliwiają wybicie się w górę na bardzo małą wysokość i oddawanie krótkich skoków „w dal”, długości około dwóch, trzech metrów”.
Pumptrack, leżący na terenie powstającej w Skoczowie Strefy Rodzinnej Aktywności, będzie mógł służyć nie tylko rowerzystom, ale również miłośnikom hulajnóg oraz łyżworolek.
Żeby bezpiecznie korzystać z pumptracku, trzeba zaopatrzyć się w sprzęt ochronny – przede wszystkim kask rowerowy lub tzw. „full face” – czyli kask z osłoną na twarz, poza tym rękawice oraz nałokietniki i nakolanniki. Wielu amatorów sportów „enduro” stosuje również niewielkie pancerze na plecy i klatkę piersiową (tzw. „żółwiki”).
Przede wszystkim jednak przypominamy, że budowa pumptracku wciąż trwa i nie powinno się wchodzić na zagrodzony teren przy ul. Ks. Mocko, na którym stoją maszyny budowlane. Korzystanie z pumptracku będzie możliwe, gdy prace zostaną zakończone, a obiekt przejdzie odbiory techniczne. Postępy prac zależą od pogody, ale nastąpi to w nadchodzącym sezonie letnim. Koszt wykonania pumptracku to około 530 tys. zł. W ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, na realizację tej inwestycji gmina Skoczów pozyskała dofinansowanie w kwocie 229 679,00 zł.
Na terenie leżącym pomiędzy pumptrackiem a ulicą Wiślańską, w najbliższym czasie powinna rozpocząć się budowa kolejnej części Strefy Rodzinnej Aktywności w Skoczowie – tzw. sprawnościowego placu zabaw.